Agnieszka Radwańska pewnie awansowała do 1/8 finału wielkoszlemowego Wimbledonu, w którym zmierzy się z Jekateriną Makarową. Z rosyjską tenisistką rok temu przegrała w tej samej fazie US Open. – Pora się zrewanżować – zadeklarowała krakowianka.
– Jekaterina jest leworęczna, co stanowi utrudnienie. Jeśli dobrze pamiętam,
to nasz ostatni mecz w Nowym Jorku przegrałam, więc czas na rewanż –
zapowiedziała podczas konferencji prasowej rozstawiona z numerem czwartym
Polka.
W piątek pokonała Portugalkę Michelle Larcher De Brito 6:2, 6:0, co zajęło
jej 57 minut. W dwóch wcześniejszych rundach także poradziła sobie z
rywalkami w niecałą godzinę. – Chyba nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się wygrać trzech spotkań z rzędu tak
szybko. Ale tylko się cieszyć – zaznaczyła z uśmiechem Radwańska.
Krakowianka w drugiej części spotkania wygrała 11 gemów z rzędu. Początek
spotkania nie zapowiadał takiego pogromu, bo to 102. na światowej liście
Larcher De Brito jako pierwsza – w trzecim gemie – przełamała rywalkę.
– Początkowo gra była wyrównana. Było kilka akcji, które powinnam była wygrać.
W obu gemach, które przegrałam, prowadziłam 40:15. Dawno nie grałyśmy
przeciwko sobie (wcześniej zmierzyły się raz - w 2008 roku, red.) i to też
robi swoje. Co innego walczyć z kimś, z kim rywalizuje się co kilka miesięcy.
W drugim secie lepiej serwowałam, a Michelle się pogubiła. Jest solidną
zawodniczką, ale ciągle gra tak samo, nie zmienia rytmu. To chyba błąd –
analizowała 25-letnia Polka.
Młodsza o cztery lata Portugalka słynie z tego, że wydaje podczas meczów
głośne okrzyki, które nieraz irytują rywalki i publiczność. Radwańskiej nie
dawały się jednak we znaki. – Po drugiej stronie kortu aż tak tego nie słychać. Co innego, jak się ogląda
mecz w telewizji – przyznała.
Larcher De Brito przed meczem porównała ją do Wielkiego Muru Chińskiego,
podkreślając, że krakowianka jest bardzo regularną zawodniczką i często
przebija piłkę na drugą stronę. – Sama mogłabym też wymienić kilka tenisistek, o których mogę powiedzieć, że
rywalizacja z nimi to jak gra ze ścianą czy murem – podkreśliła Polka.
Jannik Sinner
TRWA 1 - 0
Pedro Martinez
Mirra Andreeva
2 - 0
Hailey Baptiste
Flavio Cobolli
TRWA 2 - 0
Jakub Mensik
Belinda Bencic
TRWA 1 - 1
E. Cocciaretto
J. Bouzas Maneiro
TRWA 1 - 1
Dayana Yastremska
Darya Kasatkina
0 - 2
Ludmilla Samsonova
Clara Tauson
TRWA 1 - 0
Elena Rybakina
Aryna Sabalenka
2 - 0
Emma Raducanu
Elise Mertens
2 - 0
Elina Svitolina
J. Struff
1 - 3
Carlos Alcaraz
Alex De Minaur
13:30
August Holmgren
Grigor Dimitrov
13:30
Sebastian Ofner
Barbora Krejcikova
13:30
Emma Navarro
Zeynep Sonmez
14:00
E. Alexandrova
Marin Cilic
14:10
Jaume Munar
Iga Świątek
14:30
Danielle Collins
Ben Shelton
15:00
Marton Fucsovics
Miomir Kecmanovic
16:00
Novak Djokovic
Taylor Fritz
10:00
Jordan Thompson
Nicolas Jarry
10:00
Cameron Norrie